Środa to jedyny dzień naszej wyprawy, w którym nie było przeprowadzki. Przed południem przytrzymał na deszcz, ale nie był to stracony czas - w podgrupach trwały przygotowania do wędkowania (robaki, dżdżownice, sprzęt), rozrywka przy planszówkach (Bankrut, Sen, Zero) i oczywiście drobne, ale ważne przyjemności (pogaduchy przy kawce).
----------
Na ryby
Blisko pola namiotowego był staw. Łowienie ryb pod okiem księdza, zaprawionego wędkarza, było nowym doświadczeniem dla najmłodszych uczestników. Wszystkie złapane płotki i leszcze odzyskały wolność. Może następnym razem złowimy legendarnego dwumetrowego suma...
----------
Na rowery!
Szybko stęskniliśmy się jazdy na dwóch kółkach! Wycieczka rowerowa prowadziła tym razem wałem przeciwpowodziowym przez Polder Buków. Liczną grupę prowadził ks. Roman, który na tych terenach przeżył swoje dzieciństwo. Miłą niespodzianką były odwiedziny rodzinnego domu naszego proboszcza i spotkanie z jego rodzicami - panią Grażyną i panem Stanisławem - zakończone wspólną modlitwą w ogrodowej kapliczce.